Krypta
Advertisement

Owyn Lyons - starszy, przywódca Bractwa Stali Ruin Stolicy.

Biografia[]

Jakiś czas po zniszczeniu Enklawy przez Dziecko Przeznaczenia, rada Bractwa Stali postanowiła wysłać na wschodnie wybrzeże kontyngent żołnierzy. Miał on spełnić dwa ważne zadania. Pierwszym z nich było przeszukanie ruin Waszyngtonu, przedwojennej stolicy Stanów Zjednoczonych, w celu znalezienia i odzyskania jak największej ilości przedwojennej technologii. Drugim - zbadanie prawdziwości doniesień o dużej aktywności Supermutantów w tych okolicach.

W ten sposób mały, ale zaprawiony w bojach, kontyngent żołnierzy Bractwa pod dowództwem przepełnionego idealizmem Paladyna Owyna Lyonsa (któremu pomagał przyjaciel i doradca do spraw technologii Skryba Rotchild)) wyruszył z bunkru Lost Hills i rozpoczął długą i niełatwą wędrówkę w kierunku Waszyngtonu.

Art of Fallout 3 Citadel CA1

Cytadela

Zaraz po dotarciu do Waszyngtonu, dokonano następujących, kluczowych dla wyprawy odkryć:

Pentagon, dokładnie tak jak się obawiano, został w ogromnym stopniu zniszczony. Na szczęście jego dolne poziomy zachowały się dużo lepiej i (po spacyfikowaniu broniących dostępu robotów) Bractwo zyskało dostęp do przedwojennej technologii i całkiem sporego arsenału uzbrojenia. Ale było coś jeszcze... Technologiczny cud, który, odpowiednio wykorzystany, mógłby pozwolić zdobyć wielką potęgę i zyskać reputację, o co przez lata, posuwając się bardzo powoli, zabiegało Bractwo.

Odkrycie to było tak ważne, że pozwoliło Paladynowi Lyonsowi awansować do rangi Starszego. Kolejnym rozkazem, jaki uzyskał od rady, było ustanowienie stałej placówki Bractwa w Waszyngtonie i kontynuowanie przeszukiwania ruin miasta w celu odnalezienia kolejnych pozostałości przedwojennej technologii.

Lyons z wdzięcznością przyjął nową rangę i założył Cytadelę, zbudowaną pod i nad ruinami Pentagonu. Była to forteca, której desperacko potrzebowali ze względu na drugie odkrycie, jakiego dokonali - zagrożenie ze strony Supermutantów.

VATS

Nowe zagrożenie

Natrafienie na mutantów nie zajęło ludziom Lyonsa dużo czasu - przede wszystkim dlatego, że wcale nie musieli szukać: to mutanci znaleźli ich. W Ruinach Stolicy, szczególnie na obszarach miejskich, nie dało się uniknąć spotkania z supermutantami.

Właśnie dlatego dla okolicznych mieszkańców przybycie żołnierzy Bractwa było niczym odpowiedź na modlitwy. Rozproszeni, głodni, wystraszeni i zdezorganizowani ludzie żyli w ciągłym zagrożeniu ze strony mutantów, którzy codziennie porywali i zabijali znaczne ilości niepotrafiących się obronić biedaków. Działo się tak od niepamiętnych czasów, ale wszystko zmieniło się za sprawą Lyonsa i dowodzonych przez niego Rycerzy i Paladynów. Po raz pierwszy na przeciw grasujących tu mutantów stanęli wyszkoleni i doświadczeni żołnierze. Trzeba przyznać, że ruiny Waszyngtonu były pod władaniem supermutantów, ale liczba ataków znacząco spadła. Życie na pustkowiach nie przestało być ciężkie i niesprawiedliwe, za to teraz przynajmniej pojawiła się możliwość walki - i właśnie to mieszkańcy zawdzięczali Starszemu Lyonsowi i Bractwu Stali.

Art of Fallout 3 Elder robes CA1

Skryba i Starszy

Walka z super mutantami i trzymanie ich na dystans mogły wystarczać okolicznej ludności, ale Bractwo wciąż szukało odpowiedzi na wiele pytań. Skąd te bestie się tutaj wzięły? Czemu porywały miejscową ludność? Dokąd ich zabierały? Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania wkrótce stało się obsesją Owyna Lyonsa.

Mijały kolejne lata, ale przebieg wydarzeń zaskoczył wszystkich. Niezwykle istotna rola mieszkańców dawnej stolicy dla Bractwa była czymś, czego Lyons kompletnie nie przewidział. Jego przełożeni w Kalifornii o to nie dbali. Ich świeżo mianowany czcigodny miał jasno określony cel - wydobyć nowe osiągnięcia technologiczne z ruin Waszyngtonu i okolic oraz znaleźć źródło super mutantów, a następnie je zniszczyć. Ale to nie powinno zajmować aż tyle czasu, prawda? Z pewnością Bractwo Stali poradziłoby sobie z kilkoma dzikimi bestiami? W końcu jak trudne może być wyeliminowanie ich źródła? Głównym zadaniem Lyonsa było pozyskanie nowej technologii. Super mutanci stanowili cel drugiej kategorii. Tak też wynikało z każdej rozmowy pomiędzy nim, a dowództwem Bractwa w Kalifornii.

Czcigodnemu Owynowi Lyonsowi przyświecał jednak jeszcze jeden cel, który uważał za istotniejszy od jakichkolwiek otrzymanych dotychczas rozkazów: ochronę niewinnych ludzi w zrujnowanej stolicy. Stąd wysłał wiadomość do swoich zwierzchników, że będzie kontynuował poszukiwania następnych zdobyczy technologicznych, kiedy będzie naprawdę gotowy. Nie poświęci ludzi, którzy zaczęli pokładać ufność w sile i odwadze Bractwa Stali.

W kalifornijskiej siedzibie na Zaginionych Wzgórzach zawrzało od spekulacji i plotek. Czyżby Owyn Lyons „zdziczał”, przedkładając potrzeby miejscowej ludności nad interesy samego Bractwa? A może to ów czcigodny powinien służyć za przykład bezinteresowności, stając się wzorcem dla całego zakonu? Rada miała związane ręce, stąd podjęła jedyną możliwą w takiej sytuacji decyzję. Czcigodnemu Lyonsowi wciąż przysługiwał tytuł dowódcy Bractwa Stali, zaś cytadela nadal pełniła rolę kwatery głównej zakonu na Wschodnim Wybrzeżu. Tym niemniej jakiekolwiek wsparcie z Zachodniego Wybrzeża zostało niniejszym wstrzymane. Jeśli Lyons zamierza prowadzić własną politykę w tym rejonie, będzie to robił w osamotnieniu.

Tak właśnie postąpił ów niezłomny dowódca. Przedstawicielstwo Bractwa na obszarze ruin Waszyngtonu stało się niezależną jednostką terytorialną. Z resztą zakonu nadal łączyły je wspólne prawa, nakazy i zwyczaje, ale poza tym było ono całkowicie odrębne.

Art of Fallout 3 BoS items CA1

Większość żołnierzy Lyonsa poparła jego poświęcenie dla okolicznej ludności i byli dumni z jego honorowej, heroicznej postawy. Znaleźli się jednak tacy, którzy głośno i wyraźnie odcięli się od decyzji czcigodnego. Uważali, że zarzucenie pierwotnego celu Bractwa, w postaci pogoni za nową technologią, jest jednocześnie odejściem od najbardziej podstawowych wartości, na których opiera się formuła całego zakonu.

Pewnej nocy opozycjoniści opuścili cytadelę, zabierając ze sobą broń, pancerze wspomagane oraz rozmaity sprzęt. Niewątpliwie dla Owyna Lyonsa była to najczarniejsza godzina w historii jego przywództwa. Przez te wszystkie lata stał się człowiekiem pełnym zrozumienia i współczucia dla innych, stąd wręcz sympatyzował z tymi, którzy odeszli - wszak wina leżała po jego stronie, gdy zarzucił główny cel Bractwa. Był świadom swojego czynu i poniósł za to pełną odpowiedzialność. Część zbiegłych rycerzy oraz paladynów całe lata dzielnie walczyła u jego boku, jak bracia. Razem doświadczali euforii zwycięstwa i bólu porażki. Jednakże dla żołnierzy lojalnych wobec czcigodnego zarzucenie obowiązków i kradzież zdobytej technologii była aktem tchórzostwa i zdrady. Lyons nie miał wielkiego wyboru: zbiedzy zostali ochrzczeni mianem "Wygnańców" i uznani za zdrajców. Ci zaś nosili ten tytuł niczym medal za odwagę, dumni z dystansu dzielącego ich od „lizusów Lyonsa”.

Występowanie[]

Owyn Lyons występuje w Fallout 3 i w jego dodatku Broken Steel oraz w grze na urządzenia mobilne Fallout Shelter. Ponadto jest jedną z halucynacji dodatku Point Lookout.

Galeria[]

Advertisement